Przez ostatni miesiąc nazbierało mi się mnóstwo śliczności. W pierwszej kolejności pochwalę się najcudowniejszą paką wypchaną G2. Udało mi się ustrzelić dwa nowiutkie playsety: School i Wedding oraz 3 kucyki prawie w pudełkach: HM Star, HM Pearl i HM Great Romance (poniżej dowiecie się dlaczego prawie), po zredukowanej hurtowni w Holandii. Zdjęcia złożonych playstów dodam kiedy indziej. Ale przyznam, że niesamowitym uczuciem było wyłamywanie plastikowych elementów i przyklejanie naklejek.
Nastepnie mamy cudeńka z olx od rzetelnej kolekcjonerki. Do kolekcji dołączyły: Mommy Maison, Dancer i nareszcie Dainty Dove w przyzwoitym stanie.
Czwarta fotka to z wyjątkiem Snow Catcher kucyki pochodzące z wymiany. Szczególnie cieszy mnie jednorożec Dazzleglow G1 pochodzący z wymiany z Angeliką, którą pozdrawiam.
Na piątym zdjęciu dwie G3 kupione zupełnie od czapy, ale były na mojej wishliście, więc jak zwykle nie mogłam sobie odpuścić.
Szóste to pocztówka z pozdrowieniami od Snow Catcher z Trzebieży a ostatnie zdjęcie to trzy wspomniane wcześniej ślicznotki G2, które stały na kopcu moich zaległych książek do przeczytania, poprawiając mi przez ostatnie dwa tygodnie humor. Wiem, że zdjęcia są takie sobie, bo na szybko ale poprzyglądać się będziecie mogli na stronie fejsbookowej. A dodam jeszcze, że szykuje konkurs tylko muszę wpaść na pomysł co będzie nagrodą.🎁
Mam nadzieję, że jesteście również zadowoleni jak ja ze swoich łupów w tym miesiącu.
