Od pewnego czasu zaczęły mnie drażnić jakiekolwiek ubytki w kucykach. Podejrzewam, że dlatego, iż nieco nam się zmienił kucykowy rynek. Bo egzemplarzy jest coraz więcej, w miarę dobrze opisanych i już nie trzeba się o nie bić jak na początku mojego zbierania. W zasadzie przez to zmieniłam nastawienie.
Według mnie kolekcjonerstwo jest długotrwałą inwestycją.💲
Wolę wydać większą kwotę i kupić kucyka, który naprawdę mnie satysfakcjonuje niż szarpać się na olxie z innymi kolekcjonerami o pojedynczą sztukę od jakiegoś sprzedawcy, który nie wie co ma ale też nie ogarnia stanu w jakim to ma. Szczególnie jak sobie przypominam, jak na początku mojego kolekcjonowania zamawiałam kucyki G2, które były naprawdę w kiepskim stanie i nawet jeśli kosztowały 10zł + 8zł przesyłka, (bo wtedy przesyłki były tańsze) to dzisiaj ten sam kucyk nie jest wart tych 18zł. Naprawdę wolę wydać więcej na okaz w dobrym stanie i taki, który mam na mojej wishliście niż pakować kasę w pojedyncze sztuki kompletnie bez wartości bo po przeliczeniu jestem tylko stratna. Zakładając, że kupuję takiego zmaltretowanego kucyka ale jest on w stanie nie do naprawy, a potem udaje mi się kupić drugiego takiego tylko już w dobrym stanie to pierwszego się pozbywam i ile może on być wart? Z 8zł? To 10zł jestem stratna i pomnóżmy to razy 10 takich egzemplarzy. 100zł w plecy. A za te 100zł mogę mieć np. kucyka w pudełku. Wiadomo, że z G1 i G2 wciąż bywa ciężko ale co do G3 już nie mam litości. Jak nie obejrzę z każdej strony kucyka to go nie kupię. A najgorsze jest to, że kucyki G3 w obliczu nowej serii G4,5 będą niestety drożały tak, jak pozostałe starsze generacje, bo olxowych dorobkiewiczów na nie już jest co nie miara. Niestety trzeba się z tym pogodzić.
Wiem, że nie wszystkim to odpowiada, bo niektórzy wolą płacić mniej a mieć więcej kucyków, wszystko jedno w jakim stanie. Mi już przeszło. Dla mnie całą frajdą było zdobywanie i naprawianie biednych kucyków, których nikt nie chciał ale niestety nie mam jeszcze umiejętności wymiany włosów i usuwania naprawdę upierdliwych plam po markerach, więc chwilowo nie ma co naprawiać. Ale poważnie zastanawiam się nad robieniem customów. Myślę, że to może być fajna zabawa, szczególnie dla kogoś takiego jak ja ze zdolnościami manualnymi, z którymi w zasadzie nie wie co zrobić. Wciąż szukam swojej drogi w rysunku i malarstwie. 🎨🎠
Tak mnie jakoś dzisiaj naszło pod wpływem rozmowy z pewną kolekcjonerką, którą pozdrawiam. 💛