Kilka dni temu do mojej kolekcji trafił wyczekiwany przeze mnie kucyk Daffodil z serii Flower Ponies UK albo Germany nie jestem pewna bo w różnych źródłach podają co innego. W tej chwili brakuje mi już tylko jednego jakim jest Bluebell.
Uwielbiam kucyki z 3 pierwszych generacji z kwiatowymi znaczkami przez co w mojej kolekcji jest ich najwięcej. Za to Daffodil wprawia mnie w szczególnie radony wiosenny nastrój. Aż zakochałam się w samych kwiatach aczkolwiek mam wrażenie że anglojęzyczne słowo jest lepiej brzmiącą nazwą niż nasz Żonkil albo Narcyz. Wracając do kucyka ta księżniczka pochodzi z wymiany co mnie bardzo cieszy bo wymiana wg mnie jest lepszą frajdą niż zakup. Niestety kucyk posiada różowe przebarwienie koło znaczka, którego nijak nie mogę się pozbyć. Według mnie ciekawe w niej jest to, że nie jest biała tylko miętowa. Nadaje to kucykowi oryginalności. Aczkolwiek jestem czubkiem i tak samo jak uwielbiam kwiatowe kucyki taką sama miłością darzę te białe. W sumie nie wiem czemu. Przez design?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz